niedziela, 14 kwietnia 2013

Po którymś powrocie z Polski do Anglii, Reg zaprosił mnie nad morze do Blackpool, bym się trochę odstresowała i od wszystkiego odpoczęła. Powiedziałam mu, że ja nigdzie nie jadę, bo nie mam kamery, a taki wyjazd muszę z dokumentować. Ot! znalazłam sobie powód do wymówki  ha ha ha. Reg niewiele myśląc, zapakował mnie do samochodu i pojechaliśmy do Argo-su, bym wybrała sobie kamerę, no i wybrałam. Następnego dnia byliśmy już w drodze. Na miejsce dotarliśmy dopiero wieczorem. To co, tam zobaczyłam, to było coś pięknego. Kilku kilometrowa promenada, która tonęła w niezliczonej ilości światełek, a o brzeg rozbijały się z hukiem fale morza. Nie wiedziałam na czym mam wzrok zatrzymać, wszystko chłonęłam jakbym chciała zapisać to w sobie na zawsze. Hotel w którym zatrzymaliśmy się, był tuż nad brzegiem, dzieliła go tylko promenada. Okazało się, że właścicielka hotelu, w którym się zatrzymaliśmy, miała jakieś Polskie korzenie ze strony ojca. Ona zaś urodziła się w Anglii i niestety naszego języka nie znała. Może przez sentyment, a może też z innych względów, zatrudniała kilka Polek jako pokojówki. Nie chcieliśmy tracić czasu na siedzenie w hotel.  Zbyt wiele ciekawych rzeczy czekało na zewnątrz, a efekt można było zobaczyć tylko nocą, chodziło o światła, które błyskały i mieniły się wszystkimi kolorami. Nie nazwałabym tego wyjazdu odpoczynkiem, gdyż od rana do późnej nocy, byłam na nogach, naprawdę było co zwiedzać. Chyba nic nie uszło mojej uwadze, przywiozłam cztery kasety filmu. Teraz mam co powspominać, wygodnie siedząc w fotelu.

W oceanarium

Kamery oczywiście z rąk nie wypuszczałam ha ha ...


wówczas miałam pięćdziesiąt lat i całkiem fajnie wyglądałam tak mi się wydaje




W drodze powrotnej Reg powiedział coś co sprawiło że zesztywniałam.
-Zjedziemy trochę z trasy i pojedziemy do Lincoln odwiedzimy moją rodzinę, mamę, siostrę i brata co Ty na to?
Co ja mogłam... wiem, że dawno nie widział się z matką, wiedziałam też, że miała swoje lata, więc każdy dzień liczył się.
-Jeśli masz taką ochotę okej.
Wcale mi się to nie podobało, wiadomo. Właściwie stres nie opuszczał mnie całą drogę, do apogeum doszło dopiero przed drzwiami, gdy Reg nacisnął dzwonek. Ale jak to mówią strach ma wielkie oczy, starsza pani okazała się bardzo sympatyczna. Przywitaliśmy się wymieniając grzecznościowe zdania. Usiadłam grzecznie przy stole, nie przeszkadzając w rozmowie syna z matką. Czasami gdy coś mówiła, puszczała do mnie oczko, tak by Reg nie widział, śmieszyło mnie to, chcąc zjednać sobie przychylność starszej pani też uśmiechałam się do niej konspiracyjnie, naprawdę było zabawnie. Wizyta u jego brata i siostry, też przebiegła w miłej atmosferze, chyba mnie polubili, wow. Zrobiło się trochę późno, więc jego mama zaproponowała byśmy przenocowali, a następnego dnia bezpiecznie wrócili do domu. Tak też zrobiliśmy.
Później Reg powiedział mi:
-Wiesz, mama powiedziała mi, że jesteś właściwą kobietą, dla mnie-mówiąc to uśmiechał się.
-Chyba żartujesz?!
-Nie, nie żartuje tak powiedziała.
Nie podejmowałam więcej tego tematu. Jego mama żyje do dziś, ma już 93-lata. Gdy miała 91 lat tuptała przy balkoniku, z kuchni do pokoju by nas ugościć, kawą i kanapkami, nie chciała słuchać żadnych argumentów, że to ja wszystkim się zajmę, widać sprawiało jej to przyjemność. Trzykrotnie byłam już u niej z wizytą.

Wspólna fotka podczas pierwszej wizyty u Rega mamy

Wszystko jakby zaczęło mi się w życiu prostować. Miałam świadomość że jest ktoś na kim mogę polegać z zamkniętymi oczyma. Wielokrotnie usłyszałam pytania, ze strony moich znajomych i przyjaciół
-Co Ty czujesz, czy jesteś szczęśliwa, czy Ty go kochasz, jak to jest?
Na te pytania odpowiem w następnym wpisie.



2 komentarze:

  1. Teresko, Blackpool, to nasz polski Sopot. :)
    Mój bratanek z żoną mieszkają już 7 lat w Blackpool i pracują w jakimś hotelu, opowiadają, że to śliczne uzdrowisko.

    Teresko, musisz myśleć o sobie i swoich potrzebach, należy się Tobie odrobina szczęścia...
    Buziaki dla Ciebie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne naprawdę ! Zabiorę tam kiedyś moje dzieci , by im pokazać to piękne miejsce Dziękuję i Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń