W taki więc sposób
stałam się bezrobotna. Pieniądze z zasiłku były niewielkie, ale za to miałam
więcej czasu dla dzieci. Mogłam go poświęcić na wymyślanie tanich ale smacznych
obiadów takich jak pyzy, naleśniki, kluski czy babki ziemniaczane. Można by tak
wymieniać bez końca, najważniejsze że dzieciom smakowało takie jedzenie. Nigdy
nie żałowałam swojej decyzji o zamknięciu działalności gospodarczej, musiałam
dać sobie czas na regenerację sił. Mirek pracował na kontrakcie, więc jakoś się
nam wiodło. Kontrakt zapewniał lepsze pieniądze lecz było z nim więcej kłopotu.
Jak sam mi opowiadał, po pracy alkohol lał się rzeką. Gdy przyjeżdżał na tak
zwane „rozłąkowe” widziałam jak drżały mu ręce. Bardzo mnie to niepokoiło, ale
co mogłam zrobić? Tyle tylko, że sobie pogadałam bez echa!
Można powiedzieć, że z
teściową zżyłyśmy się jak córka z matką. Zawsze miałyśmy o czym pogadać, tak że
czasami jej córka była zazdrosna o nasze relacje. Głównym tego powodem było, że
nie umiały się z sobą dogadać, lecz nie będę tego opisywać, to ich sprawa.
Wiele razy potrafiłyśmy przegadać z teściową długie godziny. Ot tak zwyczajnie,
po „babsku”. Czasami zostawała na noc, bo akurat nabrała ochoty by posortować i
poukładać mi ubrania dla dzieci. Gdy któraś z pociech z czegoś wyrosła, albo uznała,
że coś trzeba pocerować albo przerobić. Nic nie mogło się zmarnować. Jeśli
materiał był wystarczająco mocny, szyła wtedy siatki na zakupy. Do dziś jeszcze
można takie siatki odnaleźć w naszych domach, u mnie, u córki i teściowej.
Pościeli też nie przepuściła, naszywała łatki tam gdzie już była przetarta. Nie
przeszkadzało mi to, że przewraca mi w szafach, dzięki temu miałam mniej pracy!
Nie mam pojęcia jak można lubić taki rodzaj zajęcia, ja bynajmniej nie garnęłam
się do tego. Mało tego, gdy zabrakło już zajęcia w pokojach, zabierała się za
kuchnię. Wtedy szafki miałam na połysk, a między czasie jakiś gotowała obiad. Dlaczego
miałoby mi się to nie podobać, fajnie że czasami ktoś mógł mnie wyręczyć w
codziennych obowiązkach.Mała piramidka! Na dole ja i kolejno Dorotka, Agnieszka i najmłodsza Marta. |
Agnieszka oczywiście z rozpuszczonymi włosami i torebeczką na ramieniu. |
Dzieci rosły jak na
drożdżach i jak to dzieci miały masę pomysłów na psikusy. Ledwie mogłam za nimi
nadążyć. Zawsze próbowały przechytrzyć dorosłych, trzeba było bardzo uważać, bo
pomysłów im nie brakowało! Agnieszka, taka mała modelka, bardzo lubiła nosić „rozwiane” włosy. Babcia tego nie
znosiła, zawsze mówiła jej „wyglądasz jak
czupiradło” i splatała warkoczyki. Gdy tylko babcia znikła z pola widzenia,
wnuczka już miała włosy rozpuszczone, zawsze próbowała przechytrzyć babcię. Do
dziś ze śmiechem wspomina tamten czas.
Jadwiga i Arek Sz. to nasi przyjaciele bez mała od 27
lat. Mieszkali tylko trzy bloki dalej, stąd łatwo było nam się spotkać na jakąś
kawkę, pograć w karty, a i często wyjeżdżaliśmy na wspólne biwaki czy wczasy. Nasze
dzieci były w podobnym wieku, więc miały wspólne tematy i zainteresowania. Któregoś
razu wpadły na pomysł zrobienia teatru i wybrały do odegrania baśń o „Kopciuszku”.
Przygotowanie dekoracji i nauczenie się roli zajęło im praktycznie cały dzień.
Warto było czekać! Wszyscy byliśmy pod wielkim wrażeniem ich aktorskiego
talentu! W przerwie między aktami, był nawet poczęstunek w postaci malutkich
kanapeczek przygotowanych przez dzieci. Byliśmy bardzo dumni z naszych pociech.
Na pierwszym planie Aneta Sz., a dalej moja Agnieszka, obie jako złe siostry Kopciuszka. |
Agnieszka i Aneta Sz. jako "złe siostry'', w karocy jedzie
Marta jako Kopciuszek zmieniona w Królewnę i Robert Sz. jako Królewicz.
A na pierwszym planie Arek Sz., tato Anety i Roberta.
|
Kopciuszek i Królewicz zostali parą, a "złe" siostry stały się bardzo miłe dla Kopciuszka.
Okazują szacunek całując ręce wykorzystywanej wcześniej siostry.
|
W związku z pojawiającymi się informacjami o problemach z dołączeniem do grona obserwatorów na blogu Pani Teresy pod adresem podanym poniżej znajduje się instrukcja jak tego dokonać.
OdpowiedzUsuńhttp://zyciepozyciu-cirano.blogspot.com/2012/08/w-tym-miejscu-znajduje-sie-instrukcja.html
W razie dalszych problemów prosimy o informację mailową lub w komentarzu.
Zachęcam do udostępniania bloga na portalach.
pozdrawiamy,
zespół bloga