czwartek, 26 kwietnia 2012

Będąc małą dziewczynką, naiwnie wierzyłam w obietnicę mamy, że zaraz niedługo nas zabierze, do domu, co prawda biednego, ale tam była mama a to liczyło się najbardziej. Długo czekałam, z przylepionym nosem do okna, pisałam listy które nigdy nie zostały wysłane, z prostej przyczyny (adresat nieznany). W klasie piątej zaczęłam zabawę z poezją, chodziło o moje uczucia, przemyślenia (na blogu będą pojawiać się przy różnych wydarzeniach).
                        
Teraz wiem, że wiersze, rymowanki nie w modzie, podobały mi się i nie wykasuję żadnego. Literacko nic nie warte (nie wszystkie, tylko te pierwsze, później pisałam całkiem dobre), dla mnie bardzo ważne emocjonalnie, dużo przelałam prawdziwego uczucia, miłości, złości i żalu, dlatego będą ze mną do końca. Właśnie teraz zaprezentuję dwie próby literackie.   
     

       

Gdy byłam jeszcze mała 


Gdy byłam jeszcze mała
Mama do domu dziecka mnie oddała
Bez żalu pożegnała
I na zawsze zapomniała
Dużo było dzieci w tym domu
Niepotrzebnych nikomu
Ich serca biją smutne
Ich życie jest pokutne
Ilem razy płakała
Tylko noc to widziała

Trzeba żyć wśród dzieci
By spostrzec łzę tęsknoty, która po policzku leci
Gdzież się podziały te mamy
Do których tylko żal w sercach chowamy
Niech nigdy dzieciom ich nie zabraknie
Dziecku, które miłości matki łaknie
Dziś mam już swoje dziecię
Nie oddam je nikomu, z nic w świecie




               List do Matki 

 

 Matko zrodziłaś mnie na ten świat
Wyrosłam Ci - niczym polny kwiat
Dlaczego zostawiłaś?
Odeszłaś?
Zapomniałaś?
Gdzie teraz jesteś? Nikt nie wie
Może na ziemi, a może w niebie
Ja wciąż tęsknie do Ciebie
Jesteś jak mgła -
Ciągle gdzieś znikasz
W zapomnienie uciekasz
Ja wiem mamo, dla Ciebie już nie istnieję
Wykreśliłaś mnie z swej pamięci
Mamo nie wiem, czyś jeszcze żywa
Czy Twe prochy święta ziemia pokrywa
Ziemia - Matka nas wszystkich
Dalekich i bliskich
Przygarnie mnie kiedyś, jak swe dziecię
Bym mogła zapomnieć o tym świecie

Osłoni czarnym płaszczem
By tylko niebo -
Mogło zapłakać deszczem

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz